6 lipca 2019
ŚLUB I WESELE: PAŁAC ALEXANDRIUNM
KWIATY: FLORATORIA
Kiedy Martyna i Frixos postanowili się pobrać, nie chcieli zwykłego ślubu. Chcieli historii, która odbije się echem w sercach gości, która będzie opowiadała o miłości przekraczającej granice – zarówno geograficzne, jak i kulturowe. I tak powstał jeden z najpiękniejszych, najbardziej eleganckich i pełnych emocji dni, jaki mieliśmy przyjemność dokumentować jako fotografowie ślubni z Warszawy.
Ich wesele to było połączenie polskiej serdeczności i angielskiej elegancji – prawdziwe polsko-angielskie połączenie dusz. Martyna, pełna wdzięku i wewnętrznego blasku, pojawiła się w sukni, która wyglądała jak z bajki – cekinowana, z długim trenem, podkreślająca jej naturalną godność. Frixos, zawsze z uśmiechem i ogniem w oczach, patrzył na swoją wybrankę tak, jakby cały świat nagle przestał się kręcić.
Ceremonia odbyła się w Pałacu Alexandrimum – miejscu, które samo w sobie emanuje historią, luksusem i klasą. Wspaniałe wnętrza z wysokimi sufitem, kryształowymi żyrandolami i ciepłym, złotym światłem stworzyły idealne tło dla tej wyjątkowej uroczystości. Każdy krok, każde spojrzenie, każdy oddech był jak klatka z filmu – piękny, pełen napięcia i czystej emocji.
Ale to nie tylko wnętrza zrobiły na nas wrażenie. Kwiaty od Floratorii – były po prostu niesamowite. Bukiet Martyny, składający się z białych róży, eustom, hortensji i delikatnych gałązek eukaliptusa, był arcydziełem – elegancki, ale pełne życia. A dekoracje sali balowej? Kombinacja złota, bieli i cieniutkiego różu, z wiszącymi girlandami i świecami – tworzyły klimat glamourowego, ale ciepłego wesela, w którym każdy gość czuł się wyjątkowo.
To właśnie w takich chwilach doceniamy, dlaczego robimy to, co robimy.
Nie chodzi tylko o zdjęcia.
Chodzi o to, by zatrzymać czas.
By uchwycić dreszcz w dłoniach Martyny, gdy Frixos mówił przysięgę.
By zapisać śmiech przyjaciół, taniec z rodzicami, pierwszy wspólny taniec pod kryształowym światłem.
By pokazać, jak piękne są te najmniejsze, najprawdziwsze momenty – które potem stają się największymi wspomnieniami.
Po ceremonii i uroczystej kolacji, para wybrała się na krótką sesję plenerową na terenie pałacu. Ciepłe światło padające na mury, mgiełka unosząca się nad trawą, dłoń Frixosa na plecach Martyny – to były klatki pełne nastroju, miłości i elegancji.
A potem? Potem zaczęła się impreza – z muzyką, tańcami, emocjami na najwyższym poziomie. I oczywiście – z setkami uśmiechów, które chcieliśmy uchwycić.
Dokumentując ślub Martyny i Frixosa, byliśmy nie tylko fotografami.
Byliśmy świadkami miłości, która łączy dwie kultury, dwa serca, dwie historie.
A my? Jesteśmy niezwykle dumni, że mogliśmy stać się częścią tej opowieści.
Jeśli szukasz fotografa ślubnego w Warszawie, który nie tylko zrobi piękne zdjęcia, ale poczuję i opowie Waszą historię – daj znać. Chętnie się spotkamy, opowiesz mi o swoim dniu, a ja pomogę Ci poczuć się swobodnie przed obiektywem.
Bo w końcu…
Wasz ślub to nie koniec – to początek. A my chcemy go zacząć pięknie.
COPYRIGHTS © KAMIL KOZIELEWICZ 2021 | WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE